Bazar Gruzja Kutaisi

Kierunek – Gruzja. Śmieszna nazwa miasta Kutaisi. Lecimy w przygodę, czas zacząć. Godzina jest już późna, a różnica czasu wynosi dwie godziny – teraz mamy 20, dokładnie 23:24. Jestem na lotnisku, lot przebiegł bez żadnych opóźnień.

Witaj w Gruzji!

Wita nas od razu przy wejściu taki fajny billboard „Welcome to Georgia”. Tutaj od razu możecie zobaczyć, jak wyglądają litery gruzińskie, zupełnie inne niż cyrylica. Udało mi się kupić kartę SIM na stoisku, korzystając z Revoluta wypłaciłem 300 lari, czyli około 484 zł.

Transport z lotniska do hostelu

Następnym wyzwaniem jest transport. Dogadałem się z panem Rolandem, który wiezie mnie do hostelu za 40 lari. Nie było autobusów, więc taksówka była jedynym rozwiązaniem. Szkoda, że nie nauczyłem się trochę gruzińskiego, bo teraz z trudnością czytam nazwy ulic.

Hostel „Forest”

Dotarłem do hostelu „Forest”. Jest to przerobiona willa z ładnym ogrodem. Pokój trzyosobowy, ale trzeciej osoby jeszcze nie poznałem. Więc mam już plan na dzisiaj – spać, zjeść śniadanie i ruszyć w miasto.

Spacer po Kutaisi

Kutaisi, miasto liczące około 150 000 mieszkańców, robi wrażenie. Stare budynki, uliczki, wszystko wydaje się być zabytkowe. Zauważam, że cena za transport może zależeć od kraju pochodzenia, więc warto od razu przyznać, że jesteśmy z Polski.

Kościół i fontanna

Podążam w kierunku kościoła, który wygląda typowo gruzińsko. Kościoły tutaj są pięknie zdobione, pełne ikon. Widzę również fontannę przedstawiającą repliki starożytnych gruzińskich sądów.

Teatr i Muzeum Sportu

Docieram do centralnego punktu Kutaisi, gdzie znajduje się teatr i Muzeum Sportu. Muzeum okazuje się być darmową atrakcją, pełną trofeów i fotografii słynnych gruzińskich sportowców.

Spacer po rynku

Decyduję się odwiedzić tutejszy rynek „Bazar Zielony”. Kolorowe stragany oferują różnorodne owoce, warzywa, przyprawy. Cena za jednostkę to „lari”. Sprzedawcy bardzo przyjaźnie podchodzą do Polaków.

Czas na odpoczynek

Podsumowując, pierwsze wrażenia z Kutaisi są pozytywne. Spacer po mieście, odwiedziny w muzeum, zakupy na rynku – wszystko sprawia, że Gruzja zaczyna mi się podobać. Teraz czas na odpoczynek w hostelu przed dalszymi przygodami w Gruzji!

Dodaj komentarz